Potwierdzają to słowa samego Chrystusa, wypowiedziane do Marty: „Ja jestem zmartwychwstanie i życie. Kto we mnie wierzy, nawet choćby umarł, dostąpi życia” . Śmierć i zmartwychwstanie Syna Bożego stanowią podstawę naszej nadziei na zmartwychwstanie. „PIERWSZE ZMARTWYCHWSTANIE” 4, 5.
Übersetzung von "zmartwychwstanie" in Deutsch . Auferstehung, Wiederauferstehung, Auferweckung sind die besten Übersetzungen von "zmartwychwstanie" in Deutsch. Beispiel übersetzter Satz: Nie mogę się doczekać, kiedy zmartwychwstanie i znowu ją zobaczę! ↔ Ich kann es kaum erwarten, sie nach der Auferstehung endlich wiederzusehen!
Zadośćuczynienie Zbawiciela sprawiło, że zmartwychwstanie stało się czymś realnym, a życie wieczne możliwym do osiągnięcia dla wszystkich. Η εξιλέωση του Σωτήρος έκανε την ανάσταση πραγματικότητα και την αιώνια ζωή μια δυνατότητα για όλους.
Übersetzung von "zmartwychwstały" in Deutsch . auferstanden ist die Übersetzung von "zmartwychwstały“ in Deutsch. Beispiel übersetzter Satz: () Początkowo zmartwychwstanie uważano za łaskę nadprzyrodzoną przyznawaną jedynie ludziom sprawiedliwym (), później jednak uznano jego powszechne zastosowanie i związano je z Sądem Ostatecznym.
Napisz referat z Religi na temat"Czy przeżywanie żałoby przeciw czyni w zmartwychwstanie człowieka i życie wieczne"? PLISSS na zaraz Daje naj,dziekuje i 20pkt.
Po świętach jednak ojciec zmarłej, przeglądając korespondencję w biurze, natknął się na kartkę od wspomnianego księdza, która przyszła jeszcze przed Wielkanocą. Było na niej napisane: „Ja jestem zmartwychwstanie i życie, kto wierzy we mnie, choćby i umarł, żyć będzie”
. Marta mówi Panu Jezusowi, że wierzy w zmartwychwstanie. W tamtym czasie to była nowość. 1. Cuda wskrzeszenia. Chodzi tu o wracanie do życia osób zmarłych. Biblia Starego i Nowego Testamentu zna wiele takich zdumiewających opowieści. Prorok Eliasz wskrzesił syna wdowy. Podobnego cudu dokonał uczeń Eliasza, Elizeusz, przywracając do życia syna Szunemitki. W okresie wczesnego Kościoła apostoł Piotr wrócił życie dziewczynie imieniem Tabita. Wedle Ewangelii Pan Jezus wskrzesił córkę Jaira i syna wdowy z Nain. A w relacji czytanej dziś Janowej Ewangelii darowuje życie swemu przyjacielowi Łazarzowi. Wskrzeszenie, choć może budzić wielkie zdumienie, bo przecież dokonuje się zwycięstwo życia nad powszechnie panującą śmiercią, nie jest totalnym zwycięstwem nad doczesnym przemijaniem. Wróceni do życia umarli. 2. Wskrzeszenie znakiem. Janowa Ewangelia jest pismem pełnym znaków, a więc takich wydarzeń, które nie chcą zatrzymywać swego ostatecznego znaczenia na sobie, ale wskazują na coś dalej i więcej. Przywrócenie do życia Łazarza to kolejny znak, jaki stawia Pan Jezus. On wrócił Łazarza ze śmierci do życia, ale to wskrzeszenie jest tylko znakiem, że trzeba widzieć i spodziewać się czegoś więcej. Po śmierci czeka życie, nad którym ta już nie ma władzy. Co więcej, zmartwychwstanie to nowa rzeczywistość, w której materialna doczesność stanie się odmieniona i nie będzie się wiązać z jakimkolwiek przemijaniem, a materia dozna przekształcenia w to, co duchowe. 3. Marta wyznaje dwie prawdy. Najpierw mówi Panu Jezusowi, że wierzy w zmartwychwstanie. W tamtym czasie to była nowość. Wiarę w szczęście po śmierci głosili faryzeusze, a negowali ją saduceusze. Marta zdawała się otwarta na to, co nowe. A potem ta kobieta mówi coś więcej: „Ja mocno wierzę, że Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat”. Jej wyznanie jest przyjęciem prawdy, że Jezus z Nazaretu jest oczekiwanym Mesjaszem. Następnie przychodzi coś ważniejszego. Mesjasz w oczekiwaniach jej rodaków nie musiał być kimś więcej niż człowiekiem. Wielu z Izraelitów widziało w Mesjaszu politycznego wybawiciela narodu. A ona nazywa Jezusa Synem Bożym, „który miał przyjść na świat”. Taki rys Oczekiwanego przypisuje Mu prerogatywy Boskie. W odpowiedzi Pan Jezus mówi: „Ja jestem” i dodaje: „zmartwychwstaniem i życiem”. „Ja jestem” w czwartej Ewangelii jest wracającą deklaracją, że Pan Jezus ma godność Boską. Gdy Jezus powiedział Żydom „Ja jestem”, ci uznali to za bluźnierstwo, bo doskonale rozumieli, że On czyni się równym Bogu. 4. Zmartwychwstanie. W statystykach badających naszą religijność od szeregu lat wraca ta liczba. Mimo że wierzący w Boga to ponad 90 proc. społeczeństwa, jedynie połowa z nas wierzy w zmartwychwstanie. Ten wynik pokazuje, że ewangelizatorzy mają wciąż wiele do roboty. Jest to niezwykle ważne, bo św. Paweł zapisał: „Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, próżna jest nasza wiara i próżne jest nasze przepowiadanie”. « ‹ 1 › » oceń artykuł
Czcigodni Księża Biskupi, Drodzy Kapłani, Osoby życia konsekrowanego, Szanowni Katechumeni, Pracownicy Telewizji Poznań, Wszyscy Uczestniczący w tej liturgii dzięki Telewizji i Radiu Emaus, Umiłowani Bracia i Siostry w Chrystusie, „Niech w święto radosne Paschalnej Ofiary Składają jej wierni uwielbień swych dary. Odkupił swe owce Baranek bez skazy, Pojednał nas z Ojcem i zmył grzechów zmazy. […] Wiemy, żeś zmartwychwstał, że ten cud prawdziwy. O, Królu Zwycięzco, bądź nam miłościwy”. Tymi słowami sekwencji wielkanocnej włączamy się w liturgię Wigilii Paschalne, najbardziej uroczystej, najpiękniejszej i najważniejszej celebracją ze wszystkich liturgii w ciągu roku, która pozostaje w centrum całego roku kościelnego. Należy ona już do Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego i tym samym można ją rozpoczynać w sobotę dopiero po zapadnięciu zmroku. Otwiera ona pięćdziesięciodniowy okres wielkanocnej radości. Podczas tej liturgii – odwołując się do treści dzisiejszej Ewangelii Łukaszowej – rozważamy wspólnie dwie sprawy; najpierw kwestię zmartwychwstania Jezusa w przeszłości a następnie zmartwychwstania chrześcijanina w teraźniejszości. PRZESZŁOŚĆ Pierwszą sprawą jest historyczne zmartwychwstanie Jezusa. O tym wydarzeniu informuje nas dzisiejsza Ewangelia Łukaszowa. „W pierwszy dzień tygodnia poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa” (Łk 24,1-3). Grób był pusty! Łukasz nie wyjaśnia na razie co się stało, ale daje do zrozumienia, iż stało się coś ważnego, skoro zamiast pisać o ciele „Jezusa” [ο σωμα του ιησου], pisze o ciele „Pana Jezusa” [του κυριου ιησου]. W Dziejach zaś Apostolskich to wyrażenie „Pan Jezus” odnosi się do Zmartwychwstałego (Dz 1,21; 4,33). a) kobiety Od początku posłannictwa Chrystusa kobieta okazuje wobec Niego i wobec całej Jego tajemnicy jakąś szczególną wrażliwość, jaka stanowi cechę charakterystyczną jej kobiecości. Wypada też powiedzieć, że potwierdza się to szczególnie wobec tajemnicy paschalnej — nie tylko w momencie Krzyża, ale także o poranku Zmartwychwstania. Kobiety pierwsze są przy grobie. Pierwsze znajdują ten grób pusty. Pierwsze słyszą: „Nie ma Go tu… zmartwychwstał, jak powiedział” (Mt 28,6). One pierwsze „objęły Go” (Mt 28,9). One też naprzód są wezwane do tego, aby tę prawdę zwiastować Apostołom (por. Mt 28,1-10; Łk 24,8-11). […] Wszystko to, co dotąd zostało powiedziane na temat odniesienia Chrystusa do kobiet, potwierdza i przybliża w Duchu Świętym prawdę o „równości” obojga — mężczyzny i kobiety. Trzeba mówić o zasadniczym „równouprawnieniu”: skoro oboje, kobieta tak samo jak mężczyzna, są stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, zatem oboje też są podatni w równej mierze na udzielanie się Bożej prawdy i miłości w Duchu Świętym. Oboje też doznają Jego zbawczych i uświęcających „nawiedzeń”. Fakt bycia mężczyzną lub kobietą nie wnosi tu żadnego ograniczenia, podobnie jak w niczym nie ogranicza owej zbawczej i uświęcającej działalności Ducha w człowieku fakt bycia „Żydem czy Grekiem, niewolnikiem czy wolnym”, […] Duch Święty, który tę jedność sprawuje w nadprzyrodzonym porządku uświęcającej łaski, przyczynia się w równej mierze do tego, że „prorokują synowie wasi”, jak i do tego, że „prorokują córki wasze”. […] Ewangeliczna „równość”, „równouprawnienie” kobiety i mężczyzny wobec „wielkich spraw Bożych”, która tak przejrzyście uwydatniła się w czynach i słowach Jezusa z Nazaretu, stanowi bardziej oczywistą podstawę godności i powołania kobiety w Kościele oraz w świecie” (Mulieris dignitatem, 16). „Bądź błogosławiony, o Panie, Boże nasz, Królu wszechświata, że nie stworzyłeś mnie poganinem, niewolnikiem ani kobietą” – takimi słowami modlili się niekiedy żydowscy mężczyźni prywatnie lub podczas zgromadzenia synagogalnego. Wezwanie to dobrze odzwierciedla pozycję kobiety w ówczesnym społeczeństwie żydowskim, które i tak wydawało się być sprawiedliwsze w porównaniu z ludami sąsiednimi. Łukasz Ewangelista tymczasem starał się, aby w swojej Ewangelii przywracać kobiety do czci. Czyni to poczynając od Maryi, Matki Jezusa. Opowiadanie o nawiedzeniu kończy pierwsze błogosławieństwo w Łukaszowej ewangelii: „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane ci od Pana” (Łk 1,45). Pięknie zarysowana jest tam także Elżbieta, matka Jana Chrzciciela, która przez długie lata pozostawała bezpłodna. Z kolei prorokini Anna reprezentuje reprezentuje Izraelitów oczekujących na Mesjasza. Godność kobiety zostaje nobilitowana w perykopie o Marii i Marcie (10,38-42). Tylko u Łukasza znajdziemy wzmiankę o kobietach współczujących Jezusowi na drodze krzyżowej oraz o tych, które zajęły się Jego pogrzebem (Łk 23, To również one, jako pierwsze, były świadkami pustego grobu Jezusa (23,55-24,1). One też występują w opowiadaniu o zmartwychwstaniu jako świadkowie i posłańcy. b) mężowie Wylęknionym kobietom przekazują wiadomość o zmartwychwstaniu Chrystusa „dwaj mężowie” (dopiero u Łk 24,23 mówi się wprost o aniołach). Dwóch świadków to liczba minimalna dla uznania ważności zeznań (Pwt 17,6; 19,15). „Nie można dawać wiary – mówi Józef Flawiusz – pojedynczemu świadkowi; [musi ich być] trzech lub co najmniej dwóch, i to takich, których świadectwo potwierdzone będzie ich uczciwym życiem. Nie można jednak uznać świadectwa kobiety” (Antiquitates iudaicae 4,8,15). Szaty posłańców Bożych dosłownie „rzucały błyskawice” [εν εσθησεσιν αστραπτουσαις; in veste fulgenti]. Tym sam słowem Łukasz opisuje szaty Jezusa w scenie Jego przemienienia (Łk 9,28), podczas wniebowstąpienia (Dz 1,10) oraz pojawienie się Jezusa w dniu „Syna Człowieczego” (Łk 17,24). Inaczej mówiąc zmartwychwstały Chrystus – już teraz – jest obdarzony chwałą, jaką widzieli w Nim trzej uczniowie podczas przemienienia (Łk 9, W tym kontekście zmartwychwstanie jawi się jako realizacja chwały zapowiedzianej przy przemienieniu oraz pośrednia zapowiedź paruzji. Kluczowe wydarzenia z życia Jezusa (przemienienia, zmartwychwstanie, wniebowstąpienie) są zawsze komentowane przez „dwóch mężczyzn”. Wiadomość o zmartwychwstaniu przybiera formę pytania retorycznego: „Dlaczego szukacie Żyjącego [τον ζωντα] wśród umarłych?. „Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał” [ουκ εστιν ωδε αλλ ηγερθη]. W tym stwierdzeniu znajdujemy wyznanie wiary pierwotnego Kościoła. Słowa dwóch posłańców, które usłyszały kobiety, były konieczne, bo – one same z siebie – nie wiedziały, co o tym sądzić (Mt 28,13). Wezwanie skierowane do kobiet, aby przypomniały [μνησθητε] sobie Jezusowe zapowiedzi zmartwychwstania, zawierają nutę nagany; gdyby bowiem pamiętały o słowach Jezusa, powinny spodziewać się, że zastaną Go żywego (9, 18,31-32). Dwaj świadkowie chcą jednak mieć pewność, że kobiety zrozumiały sens tego, co zostało im powiedziane w Galilei, że mianowicie Syn Człowieczy nie tylko musi zostać wydany w ręce grzeszników (Łk 9,44) i ukrzyżowany, ale że trzeciego dnia zmartwychwstanie (Łk 9,22; zob. 18,32–33). Kobiety – chociaż przelęknione – w końcu przypomniały sobie słowa Jezusa, a wraz z przypomnieniem przyszło zrozumienie (Łk 22,61; Dz 11,16; 20,35), które prowadziło je do wiary. Kobiety – otrzymawszy wielkanocne orędzie – oznajmiły je Jedenastu apostołom (nie było już wśród nich Judasza) oraz pozostałym uczniom. Skąd inąd były one przecież obecne przy wszystkich kluczowych wydarzeniach ostatnich dni: stały pod krzyżem, na którym Jezus umierał, widziały pusty grób i to im aniołowie ogłosili fakt zmartwychwstania (Łk 23, 24,1–10). Odgrywały zatem ważną rolę naocznych świadków, potwierdzających pewność wydarzeń opisanych w Ewangelii (Łk 1,2–4). Stąd Łukasz Ewangelista podaje nam konkretne imiona trzech spośród nich, którymi były: Maria Magdalena (8,2) i Maria, matka Jakuba oraz Joanna. Joannę Łukasz przedstawił już wcześniej jako jedną z kobiet towarzyszących Jezusowi i Dwunastu (Łk 8,3). Tutaj pojawia się ona prawdopodobnie dlatego, że była źródłem informacji przekazywanej teraz przez Łukasza. Reakcja kobiet na słowa „dwóch mężów” była jednoznaczna. One „wróciły” i „opowiedziały wszystko” [ταυτα παντα]. Tak to ze „świadków” kobiety stają się „posłańcami”. „Wróciły od grobu, oznajmiły to wszystko Jedenastu i wszystkim pozostałym” (Łk 24,8-9). Tak więc dalsze zwiastowanie orędzia paschalnego nie należy już do aniołów, ale do kobiet. c) apostołowie Niestety, pierwszą reakcją apostołów na relację kobiet było uznanie jej za „czczą gadaninę” [ληρος, baśnie, plotki] i brak wiary. Apostołowie i pozostali uczniowie nie dali im wiary i trudno było im uwierzyć w zmartwychwstanie (24, W ten sposób podkreślanie ich wątpliwości usuwa zarzut, że to sami uczniowie wymyślili historię zmartwychwstania (Mt 28,13). Nic podobnego, okazuje się, że oni sami nie uwierzyli! Dzięki temu późniejsze świadectwa o zmartwychwstaniu przez nich składane stały się bardziej przekonujące; mają one większą wartość. W tym przypadku Łukasz ukazuje uczniów reagujących zgodnie z przekonaniami Żydów pierwszego wieku, dla których świadectwo kobiet nie było uznawane za wiarygodne. Piotr – który zniknął nam z oczu po tym, jak opuścił dziedziniec, wyparłszy się Jezusa (Łk 22,61–62) – doszedł jednak do wniosku, że warto się przyjrzeć temu, co mówiły kobiety. Przybiegł więc do grobu i schyliwszy się, ujrzał w nim tylko leżące lniane płótna [τα οθονια κειμενα μονα] (J 20,3-10), w które Józef z Arymatei zawinął ciało Jezusa (Łk 23,53). „Leżące płótna” to tak całun, jakim nakrywano ciało zmarłego, jak i opaski, którymi owijano zwłoki. Termin „leżące” należałoby tłumaczyć jako rozwinięte, rozsupłane, rozciągnięte. Tym słowem określano również spokojne morze po burzy. Płótna wyglądały tak, jak gdyby „wyparowało” z nich ciało. Były świadkiem tego, co zaszło w grobie Jezusa. Gdyby ciało zostało skradzione (Mk 28,13), czy rabusie zadawaliby sobie trud, aby je rozwijać z płócien? Piotr wraca do siebie, dziwiąc się temu, co się stało, i w ten sposób objawia zwyczajną reakcję na cudowne dzieła Boże (Łk 2,18; 8,25; 9,43; 11,14). Nie jest tu powiedziane, że Piotr już w tym samym momencie uwierzył (J 20,8), jednakże – biorąc pod uwagę modlitwę Jezusa – aby jego wiara „nie ustała” (Łk 22,32), wiele wskazuje na to, że Piotr właśnie zbliżył się do wiary. Jego wiara zostanie zresztą wkrótce potwierdzona, gdy Jezus objawi mu się osobiście (24,34); por. Pablo T. Gadenz, Ewangelia według św. Łukasza. Katolicki Komentarz do Pisma Świętego). Dopiero same pojawienia się Chrystusa zmartwychwstałego staną się dla niego przekonującym argumentem. Tak oto pojawienie się aniołów przygotowuje objawienie się Chrystusa Zmartwychwstałego (por. ks. Mariusz Rosik, Pierwsi świadkowie zmartwychwstania. Kobiety w roli aniołów (Łk 24, 1-12)?). Jednakże najstarszym zapisem prawdy o zmartwychwstaniu Chrystusa nie jest ani Ewangelia Łukaszowa ani nawet – starsza od niej – Ewangelia Marka, ale fragment z 1 Listu św. Pawła do Koryntian. Brzmi on tak: „Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem: i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi” (15,3-8). Dzieje Apostolskie przekażą dalszy ciąg tego procesu, czyli zapis pierwszych wystąpień Piotra i innych apostołów. Będą to tzw. mowy ewangelizacyjne, których rdzeniem jest głoszenie zmartwychwstania. „Idźcie i głoście w świątyni ludowi wszystkie słowa tego życia!” [της ζωης ταυτης] (Dz 5,20). Idzie oczywiście o życie wieczne. PRZYSZŁOŚĆ Druga sprawa to pytanie, co wynika z historycznej prawdy o zmartwychwstaniu Jezusa dla dzisiejszego chrześcijanina? Przede wszystkim wynika z tego potrzeba ciągłego przypominania o tej prawdzie. To zadanie spełnia przede wszystkim Duch Święty: „A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14,26). Nauczanie Jezusa przez wieki przypomina również Kościół, oświecony światłem Ducha Pocieszyciela. W Kościele zaś wszyscy – poczynając od papieża, biskupów, kapłanów, aż po rodziców, katechetów i innych wiernych. Każdy z nas potrzebuje przypominania faktu zmartwychwstania oraz nauki Zbawiciela, dlatego nie powinniśmy się irytować, że w kościołach słyszymy „jedno i to samo”; że musimy np. po raz enty słuchać znanych nam fragmentów Ewangelii. Podczas dzisiejszej liturgii wielkanocnej towarzyszą nam swoją modlitwą i śpiewem neokatechumeni z Drugiej Wspólnoty Neokatechumenalnej z parafii pw. Św. Wojciecha oraz z pierwszej Wspólnoty z parafii pw. Rocha wraz ze swoimi katechistami. Przez wiele lat wsłuchiwali się oni w głos Ducha Świętego, aby zmartwychwstawać duchowo. Dziękuję przy tej okazji ekipie odpowiedzialnej za Drogę w rejonie: księdzu Dawidowi Rachwałowi, katechistom – państwu Barbarze i Henrykowi Rohde. Do zrozumienia prawd wiary przygotowało się w tym roku 3 katechumenów, którzy w dzisiejszą Wigilię Paschalną pragną przyjąć Chrzest święty. W tym uroczystym momencie pozdrawiam Was. Pozdrawiam wasze rodziny, przyjaciół oraz tych, którzy przygotowali Was do przyjęcia tego sakramentu. Na mocy Chrztu świętego staniecie się członkami Kościoła przeznaczonymi do tego, aby stać się błogosławieństwem dla ludzi (Rdz 12,1-3). Bądźcie wierni Chrystusowi, który Was wybrał i powierzcie Mu całe swoje życie. My zaś potrzebujemy dalej cierpliwego wyjaśniania prawd wiary: „Przypomnijcie sobie, jak wam mówił, będąc jeszcze w Galilei” (Łk 24,6). Trzeba przyjąć, że wielu wierzących nie rozumie wszystkiego, w co wierzy, dlatego należy każdemu cierpliwie tłumaczyć, wyjaśniać i przypominać prawdy katolickiej wiary. Trzeba cierpliwie wyjaśniać, że zmartwychwstanie Chrystusa było przejściem do nowej formy życia duchowo-cielesnego, do życia po śmierci z ciałem duchowym, i że podobnie będzie w przyszłości z każdym z nas. Dzięki Bożej potędze i działaniu każdy odzyska swoje przemienione i nieśmiertelne ciało duchowe [σωμα πνευματικον] (1 Kor 15,44). Naprawdę niewielu chrześcijan uświadamia sobie, że Chrystusowe i ich samych zmartwychwstanie nie dotyczy duszy, lecz ciała. Prawda o tym, że Jezus żyje także dzisiaj należy do prawd najważniejszych, o której powinien wiedzieć każdy człowiek żyjący na ziemi. Cóż bowiem może być dla nas ważniejszego niż to, że nasz Zbawiciel żyje, a więc nie jest jednym z wielu bohaterów z przeszłości, jacy odeszli przez śmierć do wieczności. Chrystus nie jest jednym z tych, którzy żyli „kiedyś”. Jest Tym, który żyje blisko każdego z nas jako nieśmiertelny Bóg i zmartwychwstały człowiek. Nawet apostołom trudno było uwierzyć w zmartwychwstanie Jezusa i do dzisiaj jest podobnie. Wielu bowiem wierzy w to, co opisują Ewangelie, ale nie dociera do ich świadomości to, że Chrystus ciągle żyje i że – na głębokiej przyjaźni z Nim – można budować swoje życie, ciągle się z Nim spotykać, rozmawiać, wszystko czynić w duchowej jedności z Nim. Pamiętać trzeba także o tym, że Zmartwychwstały ustanowił sakrament swojej rzeczywistej obecności a jest nim Eucharystia. Każda Msza św. jest wyjątkowym spotkaniem ze zmartwychwstałym Panem, który oddał swoje życie na krzyżu dla naszego zbawienia. W każdej Komunii św. zapraszamy Go, aby zamieszkał w naszych sercach. On zaś przychodzi do nas również w słowie Bożym, jest także tam, gdzie we wspólnocie, czyli tam, gdzie dwóch lub trzech modli się w Jego imię (Mt 18,20). Każdy więc – jeśli tylko chce – może się z Nim spotkać. Trzeba pamiętać o tym, że szczególnym dniem spotkania ze Zmartwychwstałym w Eucharystii jest nasza niedziela, czyli dzień powszechnej odnowy wszystkiego. O tym przypomina nam wezwanie po przeistoczeniu: „Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie i oczekujemy Twego przyjścia w chwale”. Niedziela jest nie tylko nazywana Dniem Pańskim, ona także wskazuje na Dzień Pański, który coraz bardziej się do nas przybliża (ks. M Kaszowski, Rozważanie Ewangelii według św. Łukasza). „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie”. To jest centralne zdanie, jakie przeżywamy dzisiejszej Wielkiej Nocy. W tych dniach, gdy – z uwagi na wojnę – śmierć ponownie zagląda nam w oczy, te słowa są światłem w ciemności. Zamiast przeklinać ciemności, lepiej uchwycić się tego światła i powtórzyć za Martą: „Panie! Ja mocno wierzę, że Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat”. ZAKOŃCZENIE Na koniec słowa poety: „Jeżeli Bóg wcielił się w człowieka, umarł i zmartwychwstał, Wszelkie ludzkie zajęcia są godne uwagi Tylko w tym stopniu, w jakim od tego zależą, To znaczy zyskują sens przez to wydarzenie. […] Ponieważ ród nasz został aż tak wywyższony, Naszym powołaniem powinno być kapłaństwo, Nawet jeżeli nie nosimy liturgicznych szat. A więc publiczne świadczenie na boską chwałę Słowami, muzyką, tańcem i wszelkim znakiem”. (Czesław Miłosz, Albo-Albo)
Gdy piątej niedzieli zostaje nam ogłoszone wskrzeszenie Łazarza, jesteśmy postawieni przed ostatnią tajemnicą naszej egzystencji: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem… Wierzysz w to?” (J 11,25-26). Dla wspólnoty chrześcijańskiej jest to moment szczerego złożenia, wraz z Martą, całej nadziei w Jezusie z Nazaretu: „Tak, Panie, ja wierzę, że Ty jesteś Chrystus, Syn Boży, który przychodzi na świat” (w. 27). Współudział z Chrystusem w tym życiu przygotowuje nas do pokonania granicy śmierci, aby żyć bez końca w Nim. Wiara w zmartwychwstanie umarłych i nadzieja na życie wieczne otwierają nasze spojrzenie na ostateczny sens naszej egzystencji: Bóg stworzył człowieka dla zmartwychwstania i dla życia, i ta prawda nadaje autentyczny i definitywny wymiar ludzkiej historii, ich życiu osobistemu i ich życiu społecznemu, kulturze, polityce, ekonomii. Pozbawiony światła wiary cały wszechświat zostaje zamknięty w grobie bez przyszłości, bez nadziei. (Orędzie na Wielki Post 2011 [fragm.], Benedykt XVI) (Polub jako pierwszy) Loading... Reader Interactions
Rzekł do niej Jezus: «Brat twój zmartwychwstanie». Rzekła Marta do Niego: „Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym”. Rzekł do niej Jezus: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?” Odpowiedziała Mu: „Tak, Panie! Ja mocno wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat”. /J 11, 23 – 27/ Tylko Bóg może szukać życia w grobie; tylko Bóg potrafi dostrzec w zmarłym dla świata – żywego; tylko Bóg – Pan życia i śmierci. Co roku czas Wielkiego Postu jest czasem obumierania każdego z nas – obumierania starego człowieka, aby mógł narodzić się nowy. Służą temu praktyki wskazane nam przez Kościół – post, modlitwa, jałmużna, uczestnictwo w nabożeństwach pasyjnych, osobiste umartwienia i praktyki. Powoli kończący się okres stanowi dobrą okazję, aby zatrzymać się i zrobić rachunek sumienia z minionego czasu – czyli zobaczyć gdzie i kiedy mnie jeszcze brakuje jako bliźniego dla innych. To także czas, aby uświadomić sobie jak bardzo nasze życie zależy od Boga – jak bardzo cenni jesteśmy w Jego oczach – pyłek ziemi, który ma wartość skarbu dla Niego. To w końcu okazja, aby poprawić – umocnić – zacieśnić bardziej PRZYJAŹŃ z Jezusem … A od tej przyjaźni zależy przecież nasze życie. Ewangelia o wskrzeszeniu Łazarza – przyjaciela przez Przyjaciela, pokazuje, że czasami Bóg potrzebuje naszej bezradności, łez, niezrozumienia konkretnej życiowej sytuacji, niekiedy nawet po ludzku sytuacji bez wyjścia – bo tylko wtedy w całej pełni może objawić się Jego Boska moc. Jezus przychodzi do domu przyjaciół, kiedy słyszy, że śmierć położyła się cieniem na życiu Łazarza. Przybywszy – płacze przy jego grobie i modli się, pokazując kierunek skąd należy zawsze oczekiwać pomocy, skąd pochodzi wszelkie życie. Zwłoka jaką wykazuje Jezus, opóźniając podróż do Betanii, służyć ma ukazaniu chwały Bożej – ale chwały Boga, który jest pomiędzy swoimi dziećmi, który wraz z nimi umie współcierpieć, który ich rozumie i który zawsze pyta – wierzysz we Mnie? Wyznanie wiary w Boga składamy każdorazowo wypowiadając słowa Credo lub Składu Apostolskiego – ale czy rzeczywiście zastanawiamy się co one oznaczają dla mnie, dla mojego życia. Czy potrafię je wypowiedzieć z pełni serca jak Marta, dla której były one rzeczywiście na wagę życia brata? Powoli dobiega końca czas Wielkiego Postu. Dlatego warto się zastanowić czy udało się nam umocnić przyjaźń z Jezusem, od której zależy nasza wieczność.
W najbliższy poniedziałek ( widzimy się o godz. 19:00 na spotkaniu Esencji w salach DA. Będziemy analizować rozdział 11 Ewangelii św Jana. Zastanowimy się co oznaczało wskrzeszenie Łazarza, jak się ono dokonało i dlaczego ten cud tak bardzo zaniepokoił faryzeuszy, a także odpowiemy sobie na pytanie kim dla Jezusa byli Łazarz, Maria i Marta. O 20:30 rozpoczniemy adorację w kaplicy akademickiej, a po niej zapraszamy na integrację. o. Łukasz, Zuza, Szymon Nawigacja wpisu
ja jestem zmartwychwstanie i życie